aboutsummaryrefslogtreecommitdiff
path: root/src/koszko_org_website/templates/pl/posts/2022-11-27-gospel-despite-no-enthusiasm.html.jinja
blob: 41237b54cd0efd9b45cbc191ea69c50d8921cd1b (plain)
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
{#
SPDX-License-Identifier: CC0-1.0

koszko.org website post (Gospel despite no enthusiasm, polish).

Copyright (C) 2022 Wojtek Kosior <koszko@koszko.org>
#}

{% extends "__koszko_base.html.jinja" %}

{% block title %} Dobra Nowina mimo zniechęcenia {% endblock %}

{% block subheading_text %} Dobra Nowina pomimo zniechęcenia {% endblock %}

{% block content %}
  {% call section() %}
    {{ italic('2022-11-27') }}
    {% call para() %}
      Na koniec dzisiejszego Lectio Divina przyszła mi do głowy pewna myśl,
      którą — jak stwierdziłem — można zamienić w{{ nbsp() }}posta.
      Oto i{{ nbsp() }}on.
    {% endcall %}
    {% call para() %}
      Nie zawsze czuje się Miłość Boga.
      Kim by się nie było, zdarzają się momenty, kiedy po prostu łapie się doła.
      Czasem nawet takich momentów jest nawet więcej, niż tych „dobrych”.
      I{{ nbsp() }}tak właśnie czasem, gdy chciałbym zacząć robić więcej dobrego
      w{{ nbsp() }}życiu, podjąć się jakiejś ambitnej inicjatywy związanej
      z{{ nbsp() }}chwaleniem Pana Boga (w{{ nbsp() }}stylu np. ewangelizacji
      ulicznej, która wciąż jest dla mnie czymś mocno nienaturalnym), brak
      entuzjazmu stanowi blokadę.
      Oczywiście da się „zmusić” do robienia czegoś.
      Tylko że jeśli nie czuję w{{ nbsp() }}danym momencie tej Miłości Pana
      Boga, to takie zewnętrzne inicjatywy mające na celu zwiększenie Jego
      chwały będą w{{ nbsp() }}moim wykonaniu sztuczne i{{ nbsp() }}mało
      efektywne.
    {% endcall %}
    {% call para() %}
      Co więc można zrobić?
      Oczywiście wypada najpierw skupić się na miłości Boga.
      Jednak oprócz tego przychodzi mi do głowy myśl, że może da się jakoś
      skutecznie wykorzystać też te negatywne uczucia.
      Jak np. zniechęcenie.
      I{{ nbsp() }}to jakoś kreatywnie.
      Chodzi o{{ nbsp() }}to, że jak jestem zniechęcony, to nie będę
      w{{ nbsp() }}stanie z autentycznym entuzjazmem opowiadać innym ludziom,
      jaki Bóg jest wspaniały.
      Ale za to może mogę komuś opowiedzieć np. o podejmowanej codziennie
      decyzji, żeby zaufać Panu Bogu {{ bold('pomimo') }} zniechęcenia itd.?
      I jeśli będzie to autentyczne, to może okazać się, że będzie mieć nie
      gorsze efekty, niż miałoby równie autentyczne a{{ nbsp() }}bezpośrednie
      opowiadanie o{{ nbsp() }}wspaniałości Pana Boga.
    {% endcall %}
    {% call para() %}
      Właśnie dzisiejszy dzień zacząłem będąc trochę „przybitym”. Jak przekuć to
      na korzyść?
      Stwierdziłem, że właśnie napisanie o{{ nbsp() }}tym posta byłoby sensownym
      sposobem.
      I{{ nbsp() }}przy okazji prostym — bez ryzyka zostawienia pracy
      w{{ nbsp() }}połowie i{{ nbsp() }}odłożena na „kiedyś”.
      A przy tej okazji mogę też usprawnić stronę koszko.org tak, żeby dodawanie
      kolejnych postów szło sprawniej.
    {% endcall %}
  {% endcall %}
{% endblock %}